Bodyguard i żona zawodowca: Michael Bryce (Ryan Reynolds) postanawia rzucić stresujący zawód ochroniarza i za namową swojej psychoterapeutki udaje się na zasłużony urlop. To ma być odwyk od broni, zabijania i pakowania się w kłopoty. Wszystko się jednak sypie, gdy już na początku swojego wypoczynku trafia w sam środek strzelaniny, której sprawczynią jest Sonia (Salma Hayek) – żona jego byłego klienta Dariusa (Samuel L. Jackson).
Dzika, piękna i dwa razy bardziej nieobliczalna od swojego męża. Koszmar Bryce’a zaczyna się od nowa, a cała terapia ląduje w koszu na śmieci. Mimo nieśmiałego sprzeciwu bodyguarda, oboje z Sonią ruszają na ratunek Dariusa z rąk bandytów. Niestety na ich drodze stanie potężny i wyjątkowo mściwy szaleniec (Antonio Banderas), którego złowrogi plan może zniszczyć świat, jaki do tej pory znamy. Tylko, że ten szaleniec nie zna jeszcze pełni możliwości Bryce’a, Dariusa i, w szczególności, jego żony.
W sequelu były zawodowy zabójca Darius Kincaid ponownie połączy siły z ochroniarzem Michaelem Bryce’em. Tym razem jednak panowie będą musieli zadbać o bezpieczeństwo żony Kincaida, Sonii, na niebezpiecznej misji na wybrzeżu Amalfi we Włoszech. W filmie Bodyguard i żona zawodowca powracają bohaterowie pierwszej części, duet Michael Bryce-Darius Kincaid. Tym razem Bryce, po traumie związanej z relacją z zabójcą, postanawia odpocząć od zawodu prywatnego ochroniarza i zadbać o swoje zdrowie psychiczne.
Nie będzie mu jednak to dane, ponieważ na swojej drodze spotyka Sonię, żonę Kincaida, która zmusza bohatera, aby pomógł jej uratować męża porwanego przez mafię. A to tylko początek zabawy. Dalej, jak to w kinie akcji, mamy zamach, który może zniszczyć całą Europę, demonicznego megalomana, który robi za czarny charakter i hordy zabójców, którzy ścigają naszych bohaterów. A w tle tego wszystkiego romantyczny związek państwa Kincaid.
Frank Grillo to po prostu kolejny raz Frank Grillo. Twardziel, amerykański kowboj, który chce działać niekoniecznie według zasad. Jednak w wypadku tej komedii akcji jego rola pasuje jak pięść do nosa i wprowadza taki niepotrzebny w tej produkcji brak luzu, drętwość. Również Antonio Banderas za grosz nie potrafi bawić się swoją rolą, z której można było zrobić, znakomitego, przerysowanego antagonistę. I to byłoby zabawne. Niestety, koniec końców Banderas woli iść bardziej w stronę bondowskiego złoczyńcy, ale to nie pasuje do historii. Niestety również Morgan Freeman, który miał ciekawą w zamyśle kreację, nie wypada dobrze. Jego postać (której tożsamości nie zdradzę, żeby nie wchodzić w spoilery) nie wykorzystuje swojego potencjału. Można było zdecydowanie więcej zrobić z jego relacją z Bryce’em.
Komentarze
Film średni, ale jakość rewelacyjna
kozacki film
jak wam się nie uruchamia player po rejestracji to otwórzcie stronę na nowo, u mnie pomogło
Bardzo świetny film polecam
Zakończenie mnie totalnie zaskoczyło :o
Mnie też :)
8/10
Dzięki za film, nigdzie go nie mogłam znaleźć
dobry polecam
Załaduj pozostałe komentarze...