DNA: Kiedy umiera ukochany dziadek Neige dziewczyna musi zmierzyć się z nagromadzonymi rodzinnymi konfliktami. Maïwenn, nagrodzona w Cannes reżyserka, powraca z mocnym i poruszającym portretem rodzinnym, czerpiącym z osobistej, złożonej historii. Lato w Paryżu, miasto pustoszeje. Neige regularnie odwiedza ukochanego dziadka w domu spokojnej starości. To on ją wychowywał i chronił przed toksyczną rodziną, w której od lat szaleje emocjonalna burza. Kiedy Emir umiera, wszystkie międzypokoleniowe nierozwiązane konflikty wracają z nową mocą i zmuszają Neige do zgłębienia swej tożsamości.
Widzowie najwięcej czasu spędzą z Neige, wnuczką Emira. Gra ją sama reżyserka. Jest to kobieta, która wydaje się być dzieckiem nostalgii dziadka za porzuconą Algierią. Kiedy Emir umiera, Neige trafia w egzystencjalną pustkę. Dziadek był filarem jej tożsamości. Jego brak oznacza brak oparcia. Bohaterka musi określić, co jest jej dziedzictwem i – w konsekwencji – kim jest. A to nie takie proste, kiedy zdradza ją jej własne, nie do końca arabskie pochodzenie (na przykład po ojcu odziedziczyła błękitne oczy, które maskuje soczewkami). „DNA” to studium jej zagubienia, z którego może wyjść jako ukształtowana jednostka mająca swoje miejsce na ziemi… pod warunkiem, że przetrwa chaos i ból, jakim jest utrata dziadka.
Niestety są również źródłem słabości. Maïwenn stworzyła całą masę interesujących postaci o skomplikowanych, niejednoznacznych charakterach. I początkowo opowiada ich historię tak, jakby wszyscy byli równoprawnymi bohaterami. Przez dłuższy czas Neige pozostaje w cieniu, a na pierwszym planie jest grany przez Dylana Roberta Kevin. Można więc odnieść wrażenie, że „DNA” będzie portretem zbiorowym. Kiedy z czasem postać Neige zaczyna zagarniać coraz więcej ekranowej przestrzeni dla siebie, ci, których zainteresował Kevin, Ali i inni członkowie barwnego rodu, w naturalny sposób poczują się rozczarowani. Oto fascynujące postacie zostały relegowane do roli statystów w cudzej historii. Na szczęście losy Neige są zaprezentowane w na tyle atrakcyjny filmowo sposób, że reżyserce łatwo wybaczyć to pierwotne zwodzenie. Z kina wyjdziemy bowiem z przeświadczeniem, że oto dzięki Maïwenn dotknęliśmy prawdziwego życia.
Komentarze
Film średni, ale jakość rewelacyjna
kozacki film
jak wam się nie uruchamia player po rejestracji to otwórzcie stronę na nowo, u mnie pomogło
Bardzo świetny film polecam
Zakończenie mnie totalnie zaskoczyło :o
Mnie też :)
8/10
Dzięki za film, nigdzie go nie mogłam znaleźć
dobry polecam
Załaduj pozostałe komentarze...