Kot w butach: Ostatnie życzenie: Jeśli Kot w Butach do czegoś przywykł, to do życia na krawędzi. Do zaciętych pojedynków na szable, do pacyfikowania wszelakich bestii, do ratowania skazanych na zagładę miasteczek czy wypraw po magiczne artefakty. Nasz bohater to lokalny banita, ale także postać dumnie nosząca miano legendy. Kot ogrzewa się w ciepełku kolejnych sukcesów i uwielbienia, nie patrzy za siebie, ciągle szuka wyzwań godnych wpisania do łotrzykowskiego CV. Głowa w chmurach, ale w końcu coś sprowadzi go na ziemię. Ekstremalne życie ma swoje uroki, tyle że kot ma ich tylko dziewięć.
Jak cień za Kotem w Butach podąża okryty czarnym płaszczem, uzbrojony w dwa sierpy i krwiste spojrzenie Wilk, antagonista wyciągnięty rodem ze slashera. Podobnie jak jego słynni gatunkowi poprzednicy owiany jest aurą tajemnicy, jego motywacje nie są do końca znane, a determinacja i wizerunek pozwalają sądzić, że mamy do czynienia z nadprzyrodzoną i niezniszczalną siłą. „Kot w butach: Ostatnie życzenie” romansuje z estetyką kina grozy również dzięki drugiemu przeciwnikowi: Jackowi Plackowi. Dziecięca, pucułowata buzia połączona z majestatycznych rozmiarów ciałem i despotycznymi zapędami to ukłon w stronę mrocznej fantastyki. W okół jeszcze karnawał trzecioplanowych postaci: skrzywdzonych, marzycielskich, oddanych, uczciwych i knujących. Każdej z nich przyświecają inne motywacje w dotarciu do spełniającej życzenie gwiazdy (od przyjacielskiej bezinteresowności po wyrachowaną interesowność). Szeroki repertuar charakterów i ich intencji wpłynie na wielość wybrzmiewających w finale przesłań i mądrości. Nie wszystko złoto, co się świeci, i wszystko złoto, co się świeci. Dla każdego taka nauczka, na jaką zasłużył.
Kot w butach: Ostatnie życzenie to wspólny projekt dwóch, w sumie mało doświadczonych twórców: reżysera Joela Crawforda (Krudowie 2: Nowa era, Trolle: Świąteczna misja) i scenarzysty Paula Fishera (Lego Ninjago: Film). To w ich ręce wytwórnia DreamWorks oddała bohatera pochodzącego z jednej z największych franczyz, czyli serii Shrek. Kot w butach przypadł widzom do gustu i już w 2011 roku doczekał się solowego filmu, który okazał się dużym sukcesem w box office. Zaraz po nim pojawiły się dwie mniejsze historie skierowane na rynek VOD oraz serial. Jednak one już nie zgromadziły tak dużej widowni. Brakowało im ciekawych scenariuszy, a i sam tytułowy bohater nie był tym samym, którego pokochaliśmy na dużym ekranie. Scenarzysta Paul Fisher był chyba tego świadomy i postanowił sięgnąć do źródła, do pierwszego pojawienia się tej postaci w Shreku. W Kot w butach: Ostatnie życzenie znów dostajemy zadufanego w sobie herosa, którego ego dorównuje charyzmie. To tego czworonoga pokochaliśmy przed laty. Ze wszystkimi wadami i zaletami! Każdy tekst, jaki wypowiada, trafia humorem w punkt. Wojciech Malajkat jako Kot w butach jest bezbłędny. Cieszę się, że to właśnie głos tego aktora słyszymy, bo bez niego to nie byłoby to samo.
Komentarze
Film średni, ale jakość rewelacyjna
kozacki film
jak wam się nie uruchamia player po rejestracji to otwórzcie stronę na nowo, u mnie pomogło
Bardzo świetny film polecam
Zakończenie mnie totalnie zaskoczyło :o
Mnie też :)
8/10
Dzięki za film, nigdzie go nie mogłam znaleźć
dobry polecam
Załaduj pozostałe komentarze...